środa, 20 lipca 2016

Do czego właściwie mi się to przyda?

     W średniowieczu, czy nawet jeszcze dawniej, duchowni przepisywali stos ksiąg. Często bywało tak, że jedna księga pisana była przez kilka lat. Robili oni to za pomocą gęsiego lub innego pióra, a w późniejszym okresie zaczęto robić to piórami z wymiennymi stalówkami lub odpowiednio dostosowanymi. Teraz, w dobie drukarek, kaligrafia nie jest aż tak bardzo populana; sztuka pięknego pisamia raczej traktowana jest jako ciekawostka. Można ją wykorzystać do poprawienia swojego charakteru pisma, ale także traktować jako hobby czy ćwiczenie swojej cierpliwości. Pani Ewa Landowska, mistrzyni kaligrafii, mówi tak: 


          ,Aby poprawić swój charakter pisma już w życiu dorosłym, konieczna jest nie tylko znajomość poprawnej konstrukcji litery, która powinna wykształcać poczucie harmonii i piękna, ale również eliminacja złych nawyków oraz zmiana złych przyzwyczajeń, tj. używanie długopisów.''

     Od tych kilku miesięcy, sama na sobie, widzę poprawy w moim charakterze pisma. Niektóre litery zapożyczyłam prosto z alfabetów, których się uczyłam, a inne pozmieniałam dostosowywując do mojego pisma. Litery pisane przezemnie są bardziej wyraźne niż kiedyś (a bazgrałam jak kura pazurem). Na zakończenie jedna wskazówka ode mnie - nie bójcie się pisać piórem, bo jest ono o wiele lepsze od innych przyborów do pisania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz